27 cze 2007

Refleksje o (wciąż niedocenianej) roli bibliotek i ich nowych zadaniach

Wiele już napisano o zmieniającej się roli bibliotek we współczesnym społeczeństwie - informacyjnym, demokratycznym, zubożałym, wykluczonym, źle wyedukowanym, desperacko poszukującym wiedzy, niewybrednym pod względem preferencji kulturalnych, itd. Mimo iż świadomość negatywnych zjawisk XXI wieku i rodzących się dzięki nim potrzeb jest w środowisku bibliotekarskim wysoka, wciąż można mieć wrażenie, że rola bibliotek nie jest we współczesnym społeczeństwie w pełni dostrzegana, czy też doceniana.

Niemiłe refleksje budzą, na przykład, wizyty w niektórych filiach bibliotek publicznych, zwłaszcza tych usytuowanych w biedniejszych dzielnicach górnośląskich miast, gdzie stopa bezrobocia należy do najwyższych w kraju, a dochód na mieszkańca jest jednym z najniższych. Nieremontowane od wielu lat, pozbawione komputerów, multimediów i dostępu do nowoczesnych źródeł informacji przypominają placówki biblioteczne funkcjonujące w latach 70-tych, choć tamte mogły przynajmniej liczyć na stały dopływ nowości wydawniczych. Te - nie zawsze, gdyż pieniędzy na zakup książek jest za mało, a priorytetowo traktowana jest centrala.

Nic więc dziwnego, że wielu osobom biblioteka nie kojarzy się z nowoczesnością, a najbardziej rozbudowana sieć placówek kulturalnych w kraju (w myśl kilku obowiązujących ustaw każda gmina w Polsce musi utrzymywać co najmniej jedną bibliotekę publiczną), choć imponuje liczebnością swoich węzłów, jest jednak przerażająco niespójna. Obok znakomicie wyposażonych, nowoczesnych i modelowych bibliotek dla młodych klientów (takich jak wrocławska Mediateka) w tej samej ogólnokrajowej sieci bibliotecznej występują takie właśnie niedoinwestowane, straszące warunkami lokalowymi placówki, nie mogące liczyć ani na dobry księgozbiór, ani na nowoczesny sprzęt. Nie dziwią więc dylematy: czy zamykać takie filie, a oszczędzone środki przeznaczyć na modernizację pozostałych placówek, czy też bronić ich za wszelką cenę, argumentując, że bywają one jedynymi dostępnymi miejscami kontaktu z kulturą dla mieszkańców biednych dzielnic i dla ich dzieci.

Wydaje się, że dylematy te będą funkcjonować tak długo, aż definitywnie rozwiążą je mechanizmy wolnorynkowe: coraz mniej ludzi czyta książki i coraz trudniej będzie uzasadnić konieczność utrzymywania tak rozbudowanej sieci bibliotek. A te, które zostaną, będą musiały stale udowadniać, że są swoim odbiorcom potrzebne, inaczej odbiorcy ci sprzeciwią się przeznaczaniu publicznych pieniędzy na ich funkcjonowanie.

Niestety wielu ludzi uważa bibliotekę (a szczególnie publiczną) za miejsce, w którym wyłącznie wypożycza się książki. A ponieważ czytanie zasadniczo nie jest trendy (niektóre gwiazdy mediów wręcz publicznie przechwalają się, że od lat nie przeczytały żadnej książki), nie dziwi fakt, że liczba użytkowników bibliotek jest z roku na rok coraz mniejsza, autorzy opracowań statystycznych biją na alarm, a instytucje rządowe i różne fundacje wciąż ogłaszają ogólnopolskie akcje, czy kampanie czytelnicze.

Niewielu ludzi jednak wie, chyba że są stałymi bywalcami bibliotek, że realizują one także inne zadania: udostępniają bezpłatnie Internet, pomagają w wyszukiwaniu informacji, prowadzą szkolenia i warsztaty o bardzo przydatnej we współczesnym świecie tematyce, udostępniają posiadane publikacje w bibliotekach cyfrowych, organizują różnorodne zajęcia dla dzieci i młodzieży, a osobom dorosłym oferują ciekawe imprezy kulturalne. Większość z tych usług nie wymaga od odbiorców ponoszenia jakichkolwiek kosztów, a adresowana jest do wszystkich zainteresowanych, bez żadnych (lub prawie żadnych) ograniczeń. W kraju, w którym dostęp do dóbr kultury wiąże się z coraz większymi opłatami (np. ceny biletów na koncerty są wyższe niż w innych państwach, o czym miałam okazję kilkakrotnie się przekonać), a umiejętność szybkiego zdobywania informacji (szczególnie elektronicznej) stała się już w życiu niezbędna, zadziwia fakt, że bramy bibliotek jeszcze się nie rozpadły pod naporem tłumów użytkowników. To prawda, że nie wszystkie placówki organizują atrakcyjne imprezy i nie wszystkie mają możliwości (sprzętowe, lokalowe i finansowe), by w swoich działaniach wykraczać poza standardowe wypożyczanie książek. Ale nawet te, których poziom usług jest imponujący, mogłyby robić więcej, by nagłośnić w mediach charakter swojej działalności, typy oferowanych usług, a ponadto wymieniać się doświadczeniami z innymi bibliotekami i rozpowszechniać tzw. dobre praktyki.

Taką praktyką (dobrą, a wręcz znakomitą) mogłyby być różne sposoby uczenia osób starszych, czy też w inny sposób zagrożonych społecznym wykluczeniem, posługiwania się komputerem i Internetem. Niektóre biblioteki publiczne (np. zaprzyjaźnione biblioteki powiatu bielskiego w województwie śląskim - Książnica Beskidzka w Bielsku Białej i Gminna Biblioteka Publiczna w Bestwinie) organizują warsztaty komputerowe dla osób starszych, cieszące się ogromnym powodzeniem. Współczesne społeczeństwa coraz bardziej się starzeją, a osoby starsze rzadko mają okazję do kontaktu z nowoczesnymi technologiami (chyba że mają chętnego do pomocy wnuka). Opanowanie obsługi komputera i Internetu nie tylko ułatwiłoby im życie (niedługo pewne sprawy urzędowe będzie można załatwić wyłącznie za pośrednictwem Sieci), ale też pozwoliłoby im na uczestnictwo w dostępnych dla nich jeszcze formach życia społecznego (wolontariat, rozrywka, sprawniejsza komunikacja z otoczeniem, itp.).

Przykład biblioteki gminnej w Bestwinie, która - choć pracuje modelowo - nie może się równać pod względem warunków lokalowych, kadry czy budżetu z wielkomiejskimi bibliotekami, pokazuje, że nie trzeba być wielką instytucją, by realizować takie działania, ani że te działania nie muszą być prowadzone od razu na dużą skalę. Warto propagować takie pomysły, zachęcać innych do ich realizacji, a także nagłaśniać, gdzie się da. To prawda, że nie zawsze mamy sprzęt i środki finansowe, by zaoferować ludziom coś ciekawego, ale nie zawsze też potrafimy odpowiednio uzasadnić konieczność ich posiadania. A także przekonać ludzi (zarówno decydentów, jak i odbiorców naszych usług), że swoją działalnością możemy zaspokoić najbardziej palące potrzeby środowiska i tym samym przyczyniać się do jego rozwoju. Umiejętność przekonywania oraz biegłość w nowomedialnej retoryce wydaje się tutaj bardzo istotna. Szkoda, że nie uczą tego na bibliotekoznawczych studiach...

Z ciekawą inicjatywą spotkałam się też w serwisie www jednej z amerykańskich bibliotek: Hennepin County Library, która umieściła na swoich stronach interaktywne samouczki dla użytkowników bibliotecznych zasobów informacyjnych, ale również dla osób dopiero zaczynających swoją pracę z komputerem, np. ćwiczenia z posługiwania się myszą. Jak widać, nawet w Ameryce information literacy wciąż jeszcze nie jest zjawiskiem powszechnym, choć Amerykanie już wiedzą, gdzie szukać pomocy - oczywiście w bibliotece :)

2 cze 2007

Biblioteczny marketing 2.0

Wydaje mi się, że dobrym sposobem przekonywania bibliotekarzy do wprowadzania w życie założeń Biblioteki 2.0 jest pokazywanie im jej walorów promocyjnych. Wygląda na to, że umiejętne wykorzystanie blogów, społecznościowych serwisów i innych narzędzi, jakie oferuje nam Sieć w swojej wersji 2.0 stanowi, czy też może stanowić, potężny mechanizm marketingu i promocji.

Środowiska biznesowe już to odkryły. Stopniowo zaczynają się pojawiać w sieci firmowe blogi, które specjaliści od marketingu wykorzystują jako narzędzie kreowania wizerunku firmy, nowy kanał dwukierunkowej komunikacji z klientami i ważny element strategii rozwoju. Ciekawy tekst na ten temat, pt. Firmowy blog wpisany w strategię marketingową" można znaleźć tu. Tekst zawiera m. in. cenne rady dla prowadzących firmowego bloga - powinny one okazać się przydatne także dla bibliotekarzy, którzy chcieliby redagować bibliotecznego (nie prywatnego) bloga.

Politycy także piszą blogi. Promują się, korzystając ze wszelkich dostępnych środków przekazu i ujawniają fakty, które tradycyjnymi kanałami zazwyczaj nie przedostają się do publicznej wiadomości. W efekcie krążą po sieci różne ciekawostki, ujawniają się afery i rozprzestrzeniają nowiny, "chwytając" uwagę mediów (i tym samym ich odbiorców), podczas gdy o bibliotekarzach pisze się (w jednym z wiodących polskich serwisów informacyjnych), że spędzają życie na wdychaniu książkowego kurzu... Hm.

O mediach mówi się, że są "czwartą władzą" - wyrazicielem opinii publicznej, strażnikiem wartości i zasad demokratycznych, środkiem komunikacji pomiędzy instytucjami społecznymi, a także systemem formowania kryteriów, wedle których osądza się, co jest normalne, a co nie. O blogach (przynajmniej tych politycznych), zaczyna się już mówić, ze są "piątą władzą", gdyż uchylają się od wszelkich form nacisku i kontroli, formułują własne normatywy, zachowując jednocześnie wpływ na opinię publiczną i coraz częściej wchodząc w centrum jej zainteresowania.

Biblioteki do blogowania jeszcze nie nawykły - przynajmniej u nas. Może uważają, że to niepoważne? ;) Lub też nie wiedzą, jak wykorzystać sieciowe "dwuzerowe" narzędzia promocji. Dla wszystkich którzy chcieliby zacząć, a nie wiedzą jak, ogromną pomocą może okazać się tekst Darlene Fichter Seven Strategies for Marketing in a Web 2.0 World.

Sieć 2.0 oznacza dla marketingu radykalny przełom, porównywalny z tym, który spowodowała prasa drukarska w systemie komunikacji. Kiedyś opracowywało się plan marketingowy, wybierało grupę docelową oraz kanały, którymi nadawano jednokierunkowy przekaz (ogłoszenia w czasopismach, reklamy w radio i TV, bannery, plakaty, czy wiadomości przesyłane pocztą elektroniczną). Web 2.0 to nie tylko nowe sposoby docierania do odbiorców, ale także nowa natura naszych kontaktów z nimi. Tradycyjne kanały marketingowe podlegały kontroli i służyły do przekazywania informacji jednostronnie: od biblioteki do użytkownika. Teraz nie kontrolujemy już treści, bo każdy może stworzyć i ukształtować dowolną treść. Narzędzia Web 2.0 dodają nadawanemu przekazowi niespotykanej dotąd siły, gdyż może on - metodą podawania sobie informacji z ust do ust (lub może raczej "od kliku do kliku") - rozprzestrzeniać się jak wirus, i to w ułamku sekundy.

Jak pokazują wyniki badań, ludzie znacznie bardziej ufają podobnym sobie, chętniej zatem posłuchają tego, co mają do powiedzenia inni użytkownicy danej usługi lub produktu niż twórcy czy sprzedawcy. Pochwalą lub skrytykują w blogowych postach, które za chwilę przeczytają tysiące innych. Nad tym, co o nas piszą w sieci nie będziemy już mieć żadnej kontroli, możemy jednak aktywnie uczestniczyć w dyskusjach i mieć także wpływ na ich kształt.

"Dwuzerowy" marketing to dobra zabawa i sposób na wykorzystanie lub rozbudzenie kreatywności. Nie bez znaczenia jest także to, że narzędzi jest dużo, a kosztują niewiele. Oczywiście biblioteka musi dysponować atrakcyjną ofertą, by ludzie chcieli o niej rozmawiać i się nią dzielić - lecz jeśli tak jest, informacja o niej rozprzestrzeni się błyskawicznie. Jeśli jej na to pozwolimy.

Darlene Fichter sformułowała w swoim tekście "7 sposobów na promocję za pomocą narzędzi Web 2.0". Poniżej zamieszczam ich tłumaczenie:

1. Naucz się, jak działają społeczne media

Po pierwsze, i najważniejsze, bibliotekarze powinni wypróbować, nauczyć się i zrozumieć, jak działają społeczne media. Projekty takie jak program Nauczanie 2.0 autorstwa Helene Blowers dla Biblioteki Publicznej Hrabstwa Charlotte & Mecklenburg oferują wspaniałe możliwości zapoznawania się ze społecznymi usługami w sieci. Zasadniczo, marketing w świecie Web 2.0 wymaga od nas całkiem nowego podejścia, lecz w tym samym czasie musimy umieć myśleć po staremu. Serwisy takie jak YouTube, del.icio.us, Flickr, digg, MySpace, i Technorati to przykłady nowych narzędzi, które powinieneś opanować, by móc je efektywnie wykorzystać w realizacji swoich marketingowych działań.

2. Opracuj "dwuzerowy" plan marketingowy

Pewne działania marketingowe w oparciu o Web 2.0 rodzą się w sposób naturalny i część z nich być może jest już w Twojej Bibliotece prowadzona. Dobrze jest pomyśleć strategicznie i z dystansem o tym, gdzie i w jaki sposób zastosować dostępne narzędzia marketingowe. Wykorzystaj kreatywność pracowników Twojej Biblioteki, a także jej użytkowników, by wypracować plan marketingowy z wykorzystaniem "dwuzerowych" narzędzi społecznych. Przyjrzyj się tym narzędziom, którymi już dysponujesz, usługom, które oferujesz swoim klientom, oraz swojej stronie internetowej, by sprawdzić, jak możesz wykorzystać szanse marketingowe, jakie oferują Ci społeczne środki komunikacji.

Otwórz się na nowe pomysły, które tworzą istotę społecznych mediów. Np. pozwól użytkownikom współtworzyć treść strony www Twojej biblioteki i propaguj ich pomysły. Wypróbuj jakiś serwis fotograficzny, w którym bibliotekarze i (lub) użytkownicy mogliby zamieścić zdjęcia, opatrzyć je podpisami, przekazać innym linki lub wysłać jakieś zdjęcie do przyjaciela w postaci elektronicznej kartki pocztowej. Mógłbyś także zaprosić najwierniejszych czytelników, by zrobili jakiś filmowy materiał promocyjny o Bibliotece, który potem można by zaprezentować w lokalnej stacji TV i w różnych miejscach w sieci.

3. Bądź uczestnikiem! Dołącz do dyskusji.

Sieciowe aplikacje społeczne umożliwiają dwukierunkowe kontakty (w odróżnieniu od starszych jednokierunkowych środków przekazu wykorzystywanych jako narzędzia promocji). Oferują one wiele sposobów na "dołączenie się". Można wkomponować pewne narzędzia i usługi społeczne (np. blogi, wiki, możliwość tagowania, blogi wideo, itp) jako elementy bibliotecznej witryny www. Zaoferuj użytkownikom możliwość komentowania blogów i edytowania wpisów w bibliotecznych serwisach wiki.

Zamiast biernie czekać na to, aż użytkownicy odkryją narzędzia 2.0 na naszej stronie www, sami możemy dołączyć do dyskusji, gdziekolwiek ma ona miejsce: na blogach użytkowników, na forach dyskusyjnych, w serwisie MySpace, internetowych stronach instruktażowych, pokojach czatowych, serwisach wiki. (Należy zawsze przestrzegać obowiązujących norm i zasad korzystania z każdego społecznego środka komunikacji).

Znajdź w sieci swoją grupę docelową i dołącz do niej. Utwórz profil swojej biblioteki w serwisach MySpace lub Facebook, jak zrobiła to biblioteka publiczna miasta Topeka i hrabstwa Shawnee w Kansas, która odnotowała już 1 135 przyjaciół. Opracuj biblioteczny profil i zaoferuj usługi w taki sposób, by odbiorcy chętnie dodawali Twoją stronę do Ulubionych, kontaktowali się i zostawali przyjaciółmi Twojej Biblioteki. Jeśli użytkownicy Twojej Biblioteki często korzystają z Wikipedii, dodaj lub rozbuduj hasło o Bibliotece.

4. Bądź atrakcyjny

Oferuj interesujące usługi i materiały dla osób oglądających serwis www Twojej Biblioteki - takie, które będą mogli wykorzystać, dodać do Ulubionych i podzielić się z innymi (zarówno w sieci, jak i poza nią). Media społeczne przyjmują postać marketingu wirusowego: interesujące treści i ciekawe pomysły wędrują po sieci niezwykle szybko. Bardzo ważne jest aktualizowanie strony i dodawanie świeżych materiałów - może to być lista zakupionych przez Bibliotekę nowości wydawniczych, podcast z ostatnio przeprowadzonego spotkania autorskiego, zaskakująca wiadomość dotycząca spraw lokalnych lub zapowiedź ważnego wydarzenia w mieście albo w bibliotece.

5. Spraw by materiały z bibliotecznego serwisu www zaczęły krążyć po sieci

Można zachęcić osoby odwiedzające serwis, by tagowały lub dodawały stronę do Ulubionych jednym kliknięciem myszki, np. umieszczając na stronie przycisk "dodaj do Ulubionych". Dla niektórych bibliotek może to być problem. Ważne jest, by dobrać odpowiedni program zarządzania treścią serwisu www, umożliwiający nadawanie poszczególnym stronom stałych adresów URL. Pewne strony biblioteczne można łatwo dodać do Ulubionych, innych nie da się dodać w ogóle.

Pozwól użytkownikom zamieszczać materiały z serwisu Twojej Biblioteki (listy książek, recenzje, zdjęcia, podcasty, materiały wideo) na ich własnych stronach.

Tworzenie i stosowanie specjalnych programów, np. pasków narzędziowych zwiększa dostępność bibliotecznych materiałów dla użytkowników. Przykładem może być Go-Go-Google Gadget stworzony przez Johna Blyberga, który użytkownicy Biblioteki mogą sobie zainstalować na swoich prywatnych stronach.

Zamieść biblioteczne materiały w takich serwisach jak Flickr i YouTube, gdzie będą one łatwo znajdywalne przez użytkowników, którzy potem mogą się nimi dzielić dalej.

Gdy tylko jest to możliwe, staraj się przydatne dla użytkowników materiały przekazywać różnymi kanałami i sposobami. Podziel materiały dostosowując je do potrzeb różnych kategorii odbiorców. Roześlij informacje o tym, co oferuje im Biblioteka. Zastosuj usługi powiadamiające (RSS) o nowych materiałach (książkach, płytach DVD, wideo, książkach mówionych), a także o nowych postach w blogu, komentarzach, zmianach na najczęściej odwiedzanych stronach oraz zwracanych książkach. Listy nowych książek mogą być podzielone na kategorie tematyczne.

6. Stań się częścią wielkiej multimedialnej fali

Odnotowując wykorzystywanie przez użytkowników ponad 100 milionów materiałów wideo dziennie, serwis YouTube stanowi zbyt poważną przestrzeń do marketingowych działań, by można ją było zlekceważyć. Nakręć krótkie filmy wideo i opublikuj je w YouTube i innych społecznościowych serwisach z materiałami filmowymi.

Twórz podcasty. Imprezy organizowane w bibliotekach (głośne czytanie, dyskusje o książkach, spotkania z gośćmi) często nadają się do tego, by je rejestrować w formie podcastów. Zastosuj powiadamiacze, by użytkownicy byli informowani o pojawiających się na stronie nowych materiałach.

7. Monitoruj stopień zaangażowania, ucz się i badaj

Ocena skuteczności działań marketingowych w przypadku mediów społecznych polega na czymś innym niż zwyczajne liczenie odwiedzin strony www lub wypożyczeń materiałów bibliotecznych. Chodzi o to, by ocenić, do jakiego stopnia udało się danej bibliotece zaangażować użytkowników i wykorzystać ich partycypację za pośrednictwem społecznych mediów. Powinieneś umieć ocenić zaangażowanie w kategoriach ilościowych, lecz także jakościowych, czyli jego intensywność.

Zaangażowanie można badać poprzez uzyskanie odpowiedzi na następujące przykładowe pytania: Ile osób czyta blog Twojej biblioteki? Ile komentarzy napisano do blogowych postów i ilu użytkowników je przysłało? Ile osób wspomina o Twojej Bibliotece w swoich blogach i jak często? Czy osoby szukające materiałów w serwisie Twojej Biblioteki zawsze są kierowani przez wyszukiwarki we właściwe miejsce? Czy zasoby informacyjne Twojej biblioteki znalazły się w społecznościowych serwisach linków do ulubionych stron? Ilu Twoja Biblioteka ma przyjaciół i kontaktów w sieciach społecznych? Ile otrzymuje komentarzy i wpisów w księdze gości? Ile osób współtworzy zawartość serwisu Twojej Biblioteki (tzn. publikuje materiały wideo, fotografie, dokumenty, hasła w serwisie wiki)?